DO OBRAZU JANA KOCISTRA
Samotne
drzewo nad stawem
jak człowiek
pochylony brzemieniem lat.
Ciążą ramiona,
korzenie silnie
trzymają się ziemi,
a duch ulata w niebo,
bo czas osłabia siły.
Na widnokręgu las
rozśpiewany chorałami wiosny
pod niebem błękitnym
jak ze snu.